Recenzja: Rötten – Troopers of Midnight
2012, Thrashing Madness
Pozycja dla Thrashing Madness Prod. tyle nietypowa, co… typowa. Nietypowa o tyle, że ?Troopers of Midnight? to nagrana w tym roku płyta zespołu z Meksyku, typowa ? bo gdyby była to reedycja materiału sprzed dwudziestu lat, nikt by nie zauważył różnicy. Tak czy owak, należy rzecz traktować tylko i wyłącznie w kategoriach ciekawostki przyrodniczej. Inaczej wyjść nie chce.
Mając przed oczami nazwę zespołu, tytuł krążka i jego okładkę, nie sposób nie zgadnąć, po jakich morzach żagluje ten okręt i do jak podłych spelun zawija jego załoga. Podróż może zabawna, jeśli wielbi się każde popłuczyny po Motörhead, niemieckim jabol thrashu i punku spod znaku GBH (jest też na płycie cover ?Bite It You Scum? GG Allina), trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że czegoś w niej brakuje. W serwowanych na statku flaszkach rum rozwodniony, dziwki szczerbate, a piękny widok za oknem to fototapeta. Półprodukt. Niby z jakimś potencjałem, ale na wyprawę życia nie ma co liczyć.
Ocena: 6/10
Autor: Paweł Palica