W.A.S.P.: ‘jesteśmy swego rodzaju sprawozdawcami’
Nie będę owijał w bawełnę ? trochę obawiałem się tego wywiadu. Jestem fanem W.A.S.P., ale wiele razy słyszałem, że Blackie Lawless bywa humorzasty i zdarza się, że przepytywanie go to droga przez mękę. Spotkała mnie jednak miła niespodzianka, bo facet okazał się przemiłym gościem.
Chciałbym zapytać o teksty, bo wiem, że są one dla ciebie bardzo ważne. Przeczytałem je dokładnie i mimo, że chrześcijanin ze mnie raczej marny…
Masz jeszcze czas! (śmiech)
Dziękuję, ale nie skorzystam.
Spoko, musiałem to powiedzieć (śmiech). Nie chciałem ci przerywać.
Nie ma sprawy. Po lekturze tekstów odnoszę wrażenie, że są one dość uniwersalne. Dużo w nich nadziei, ale i goryczy. Można odnieść wrażenie, że to taka wewnętrzna walka o odrobinę spokoju ducha w szalonych czasach, w których przyszło nam żyć… Symbol, którym jest Golgotha i jego znaczenie przewija się w mniej lub bardziej wyraźny sposób w większości tekstów…
Masz 100% racji i bardzo doceniam fakt, że zagłębiłeś się w teksty, bo są one dla mnie bardzo ważne. Staram się pisać szczerze, ale i w bardziej uniwersalny sposób ponieważ ludzie się zmieniają. Nie jestem dziś dokładnie tą samą osobą, którą byłem 5 lat temu i założę się, że ty również się zmieniłeś. Dlatego kiedy przeczytasz te same teksty za 5 lat możesz spojrzeć na nie z zupełnie innej perspektywy, mogą przemówić do ciebie w zupełnie inny sposób, ale zależy mi na tym żeby były one odpowiednio głębokie. Jest w nich sporo nadziei, ale nie zabrakło też gniewu. Wiesz w gruncie rzeczy oboje robimy coś podobnego. Ja jako muzyk, ty jako dziennikarz ? oboje jesteśmy swego rodzaju sprawozdawcami. Obserwujemy, spisujemy swoje odczucia. Ty na papierze, ja tworzę muzykę i teksty, ale oboje starami się przekazać coś w co wierzymy. Posłużę się tu pewnym przykładem. Powszechnie wiadomo, że Golgotha jest symbolem, wzgórzem, na którym ukrzyżowano Jezusa wraz z dwoma złodziejami. Jeden nich wierzył, drugi nie. Uznałem, że ciekawie będzie napisać tekst obrazujący uczucia pierwszego z nich. Rozmawiał z Jezusem, zapytał go czy to on jest synem bożym. Jezus był gotowy na śmierć i wiedział, że przenosi się do innego świata. Wtedy wierzący złodziej mówi do niego: Jezu potrzebuję cię, teraz! Myślę, że każdy z nas ma w życiu takie chwile kiedy chce desperacko się wykrzyczeć, kiedy czuje, że potrzebuje pomocy i myślę, że każdy z nas, niezależnie od wyznania, zna to uczucie. The Last Runaway to z kolei utwór o czasach kiedy przyjechałem do Los Angeles 40 lat temu. Byłem przerażony, pełen nadziei, ale i strachu przed nieznanym i często miałem ochotę po prostu uciec. To utwór o odkupieniu, bo każdy czuje czasem to samo, niezależnie od tego czy zajmujesz się muzyką czy czymkolwiek innym. W gruncie rzeczy rdzeń moich tekstów to uczucia, których każdy nas doświadcza.
Wciąż nagrywasz swoje nowe pomysły na zwykłego kaseciaka? Wiem, że twój styl komponowania jest od strony technicznej bardzo oldskulowy.
Tak, wciąż nagrywam riffy na zwykłą taśmę, a płyty nagrywamy analogowo. Taki mam sposób pracy i dzięki temu nasze albumy brzmią tak, a nie inaczej. Cyfrowe brzmienie nigdy nie będzie tak dobre jak analog i niech sobie mówią co chcą. Ja wiem swoje.
Zakładam więc, że nie masz ipada ani odtwarzacza mp3?
Nie mam zielonego pojęcia się jak się z tego korzysta i nie mam zamiaru sprawdzać.
Całość wywiadu przeczytacie w #12 Musick Magazine, który dostępny jest w sieciach salonów Empik oraz w sprzedaży wysyłkowej na http://musickmagazine.8merch.com